Z ponad 5-miliardowej ludności świata konsumpcja ponad 1 miliarda kształtuje się poniżej biologicznego minimum. Chronicznie głodnych jest ponad 500 milionów do jednego miliarda ludzi. Co roku rodzi się 24 miliony dzieci z niedowagą. W 1990 roku poważnie niedożywionych były 204 miliony dzieci poniżej piątego roku życia. Około 13 milionów ludzi rocznie umiera z przyczyn związanych z głodem.
Rośliny dają o wiele więcej białka z jednostki powierzchni niż zwierzęta hodowlane: hektar ziemi przeznaczonej pod uprawę zbóż może dostarczyć 5 razy więcej białka niż hektar ziemi przeznaczonej pod uprawę roślin strączkowych – nawet do 10 razy więcej. Wskutek tak błędnego wykorzystywania plonów, co rok ludzkość traci 118 milionów ton białka roślinnego, co jest ilością równą 90% corocznego deficytu białka na świecie. Jak popyt na mięso ma się do obrazu głodu na świecie? Oto dane z 1987 roku:
Liczba mieszkańców USA (które jest głównym światowym konsumentem): 243 miliony
Ilość ludzi, którzy mogliby wyżywić się ziarnami zbóż i soją zjadaną przez amerykańskie zwierzęta hodowlane: ponad 1 miliard
Procent kukurydzy wyprodukowanej w USA i zjadanej przez ludzi: 20%
Procent kukurydzy wyprodukowanej w USA i zjadanej przez zwierzęta: 80%
Procent owsa wyprodukowanego w USA i zjadanego przez zwierzęta: 95%
Procent białka marnowanego przez przetwarzanie go przez zwierzęta: 90%
Procent węglowodanów marnowanych przez przetwarzanie ich przez zwierzęta: 99%
Procent błonnika marnowanego przez przetwarzanie go przez zwierzęta: 100%
Ile ziemniaków można otrzymać z 1 akra: 10 ton
Ile wołowiny można otrzymać z 1 akra: 80,5 kg
Ile ziarna i soi potrzeba do wyprodukowania 1 kg wołowiny: 16 kg
Ile białka roślinnego potrzeba do wytworzenia 1 kg mięsa z kurczaka: 5 kg
Ile białka roślinnego potrzeba do wytworzenia 1 kg mięsa wieprzowego: 7,5 kg
Jak często na świecie umiera z głodu dziecko: co 2 sekundy
Ile dzieci umiera każdego dnia z głodu: 40 000
Ilu ludzi umrze z głodu w tym roku: 60 milionów
Ilu wegan mogłoby się wyżywić na terenie potrzebnym
do wyżywienia 1 osoby jedzącej mięso: 20
Niestety, powyższe wyliczenia ciągle są aktualne.
Dziecko Globalizacji W dotkniętych głodem krajach większość ziemi zdatnej do uprawy jest w posiadaniu elit i międzynarodowych korporacji, które ciągną zyski z monokulturowych upraw produktów przeznaczonych na eksport (kawa, kakao, trzcina cukrowa, banany, herbata, bawełna, kauczuk, orzeszki ziemne, pasza dla zwierząt rzeźnych krajów zamożnych i hodowla etc.) Przed epoką kolonialną, której bezpośrednim i oczywistym przedłużeniem jest protektorat „krajów wysoko rozwiniętych” nad „krajami III świata” nie było takich klęsk głodu jak obecnie. Choć w większości wypadków istniały różnego rodzaju formy wyzysku, ludzie mogli na małych polach uprawiać polikultury, które pozwalały im się wyżywić i nie wyjaławiały ziemi.
Koloniści wprowadzając monokultury (plantacje), doprowadzili do degradacji ziem, zależności od importowanej żywności – i to był początek prawdziwego głodu. Jeszcze w 1914 roku 70% całej ludzkiej populacji żyło w koloniach. Obecnie w krajach „rozwijających się” plantacje, powodujące erozję gleby, to zysk dla korporacji i garstki uprzywilejowanych miejscowych, którzy czerpią swe zyski z nędzy i wręcz śmierci reszty. Miejscowi rolnicy są pozbawiani swoich ziem na coraz gorsze tereny , najczęściej niezdatne do uprawy, jałowiejące już po roku. Obiecywana im praca na plantacjach jest nieludzko ciężka, niedostępna dla wszystkich i wyjątkowo nisko płatna (po to, by produkty plantacji mogły konkurować cenowo z innymi na ogólnoświatowym rynku – praktyka tego samego autoramentu, co chińskie laogai, głośno potępiane przez „demokracje”). Mimo skandalicznych warunków, chętnych do pracy jest zawsze dużo więcej niż miejsc, gdyż jest to zwykle jedyny sposób na przetrwanie dla ludzi pozbawionych swej ziemi. Cały ten proceder jest napędzany powiększającym się zadłużeniem krajów Południa wobec krajów Północy, jak i wzrastającym popytem na produkty monokulturowych plantacji w zamożniejszych krajach.
Pole uprawne Inna kwestia to rosnąca produkcja zwierząt rzeźnych. Peter Singer, amerykański profesor filozofii, pisze:
„Załóżmy, że posiadamy jeden akr żyznej ziemi. Możemy wykorzystać go do uprawy wysokobiałkowego pożywienia roślinnego takiego jak groch lub fasola. Jeśli tak zrobimy otrzymamy od 150 do 250 kilogramów białka. Alternatywnie możemy użyć tego akra, aby wyprodukować paszę dla zwierząt, a potem zabić i zjeść te zwierzęta. Wówczas otrzymamy od 20 do 27 kg białka”.
Na świecie uprawia się obecnie wystarczającą ilość zbóż, by nikt na Ziemi nie głodował. Jednak jedna trzecia tego zboża nie trafia do głodujących, lecz jest zużywana jako pasza dla zwierząt przez bogate kraje. Jak pisze Singer:
„Kiedy jak w 1973 i 1974 roku, zboża i soi jest relatywnie mało i osiągają one ceny tak wysokie, że Indie, Bangladesz, kraje Afryki pod Saharą i inne obszary narażone na klęskę głodu nie mogą sobie dłużej pozwolić by je kupić, zboża i soi jest mało tylko dlatego, że my karmimy tymi cennnymi pokarmami nasz żywy inwentarz”. I dalej: „Przeciętny Amerykanin konsumuje obecnie prawie tonę zboża rocznie – 93% z tego zamienione najpierw w mięso, mleko i jajka. Przeciętny Hindus konsumuje około 200 kg zboża rocznie, 85% z tego w bezpośredniej formie”. Nie dotyczy to tylko Amerykanów. Każdy człowiek, który je mięso, przykłada rękę do działalności przemysłu mięsnego, a tym samym także do tego, że gdzieś tam, na kuli ziemskiej ktoś głoduje.
Takie jest ciemne oblicze globalizacji, o którym jakoś się nie wspomina.
Bardzo kosztowny obiadInne straty zasobów naturalnych biorą się z wielkoprzemysłowej hodowli i zbyt intensywnego wypasu. Wypasanie jednorodnych stad na ogradzanych pastwiskach najczęściej doprowadza do zniszczenia żyznych terenów rolniczych. Przemysł mięsny zanieczyszcza nie tylko żywność – inne składniki bogactw naturalnych także.
Zużycie wody w diecie wegańskiej, jeśli brać pod uwagę nawadnianie upraw oraz mycie i gotowanie żywności przed spożyciem, wynosi około 1150 litrów dziennie na osobę; osoba mięsożerna dodatkowo pośrednio zużywa wodę z rzeźni i tą przeznaczoną do pojenia zwierząt, potrzebuje 9 500 litrów dziennie na osobę! Zużycie wody na osobę przez wegetarian jedzących nabiał i jajka wypada pomiędzy tymi liczbami. A Polska nie należy do krajów o dużych zasobach wody pitnej, wręcz przeciwnie. Szacuje się, że pod tym względem nasze zasoby są porównywalne z… krajami pustynnymi, takimi jak Egipt na przykład.
Innym zagrożeniem spowodowanym przez „produkcję mięsa” są skażenia związane z jego wytwarzaniem. Płynne i stałe odchody milionów zwierząt w 206 tys. obór w USA są od 10 do kilkuset razy bardziej stężone od przeciętnych ścieków komunalnych. Zawartość tlenu w wodzie gwałtownie się obniża, a poziom amoniaku, azotanów, fosforanów i bakterii gwałtownie się podnosi. Poza tym są ścieki wytwarzane przez rzeźnie. Wytwarzają one miliony ton tłuszczu, odpadów skór zwierzęcych, resztki z czyszczenia pojemników, treści jelitowej i odchodów zwierzęcych.
Zwierzęta hodowlane w zatruwają swoimi odchodami i niezdatnymi do wykorzystania w przemyśle wody ponad 10-ciokrotnie więcej niż ścieki z gospodarstw domowych, a ponad 3-krotnie bardziej, niż ścieki przemysłowe. Dane dotyczą USA, ale europejskie krowy nie różnią się tu os amerykańskich – wielkie hodowle dokładnie tak samo zanieczyszczają środowisko, jak w Stanach.
Źródła:
1. Ochraniać wszelkie życie, P. Kapleau, Wyd. Pusty Obłok, Warszawa 1985
2. Psubraty, Anna Sobieska
Józefina Jagodzińska jest terapeutką holistyczną – zajmuje się zarówno psychoterapią, jak i medycyną naturalną, stosując ziołolecznictwo, terapię żywieniową i TCM (Tradycyjną Medycyną Chińską).
Brak komentarzy