Dawno, dawno temu dwójka zakochanych żegnała się na drodze: on wyruszał w świat, by zarobić na ich wspólny dom, ona zostawała we wsi. Obiecał, że wróci najpóźniej za rok i jeden dzień. Dziewczyna wychodziła codziennie na drogę, na której widzieli się ostatni raz i wypatrywała ukochanego, który – kto wie – może wróci wcześniej. Obok drogi rosłą sobie cykoria, która w tamtych czasach miała jeszcze zupełnie białe kwiaty i ze współczuciem słuchała, jak ta miła dziewczyna wzdycha, a czasem popłakuje z tęsknoty za ukochanym. Dni mijały, i w końcu wyznaczony termin minął. Dziewczyna czekała na drodze cały dzień, ale nikt się nie zjawił. Z początku stała przy drodze, a potem zmęczona upałem przysiadła przy kwitnącej cykorii. Kiedy słońce zaszło, dziewczyna zapłakała, a jej łzy spadały na cykorię. Wiele dni jeszcze dziewczyna wychodziła na drogę i wypatrywała znajomej sylwetki najpierw z nadzieją, a potem z rozpaczą, wiele łez przelała i wiele ich spadło na kwiaty cykorii. Chłopak nie wrócił i nikt nie wiedział, dlaczego. Dziewczyna wystawała przy drodze i wypatrywała ukochanego, i wypytywała nieznajomych, czy nie widzieli jej narzeczonego. Aż pewnego dnia jeden z ludzi idących z dalekiego miasta powiedział dziewczynie, że jej ukochany nie żyje. Upadła na kolana i zaczęła szlochać tak bardzo, że pękło jej serce. Pochowano nieszczęśliwą na małym cmentarzyku i nikt już nie pamięta jej imienia, ale cierpienia dziewczyny nie poszły na marne: łzy zabarwiły kwiaty cykorii na niebiesko. Od tej pory też cykoria pleni się wzdłuż dróg, by przypominać podróżnym o tych, co zostali w domu. Pomaga też na dolegliwości serca… Tyle ludowa angielska opowieść.
Pliniusz zalicza cykorię do roślin czarnoksięskich, przypisując jej moc przyciągania zaszczytów i przyjaciół – w tym celu należało namaszczać się sokiem z cykorii. A jak było u nas? Syreniusz wspomina o taniej majowej przekąsce: gotowane liście i korzenie cykorii jadano z sosem agrestowym. Doktor Szymon z Łowicza w dziele Enchiridion medicinae (1537) poleca zgęszczony odwar z cykorii jako środek na żółtaczkę.
Za czasów Kolberga istniał bardzo ciekawy zwyczaj w okolicach Chełma: kwitnącą cykorię wieszano na ścianie domu jako środek zapobiegający wszelkim epidemiom. Chorobę wyobrażano sobie w postaci wynędzniałej kobiety wędrującej od wsi do wsi. Kiedy taka „wędrowniczka” przychodziła do chaty, gdzie wisiała cykoria i prosiła o pościnę i nocleg, cykoria odpowiadała jej ze ściany:
– Nie mogę przenocować, bo sama jestem podróżnikiem.
Na Rusi, która w porównaniu do innych ziem polskich w XIX wieku obfitowała w bardzo wielu znających doskonale zioła ludowych uzdrowicieli, używano cykorii, obok wielu innych ziół, jako środka przeciwmalarycznego.
Dr Bach polecał esencję z cykorii jako jeden z środków na nadmierną, autorytarną nadopiekuńczość wobec innych, tzw. syndrom królowej matki, którego doskonałym opisem w literaturze jest pani Dulska. Wieczne oczekiwanie na wdzięczność i wieczne „a przecież tyle dla was zrobiłam, niewdzięcznicy” sprawia, że wszystko, co się rusza, ucieka byle dalej od takiej osoby. Niewiele jest równie nieprzyjemnych, uprzykrzonych rzeczy, jak duszące oczekiwanie wiecznej, ba! Dłuższej niż wieczność wdzięczności. Troszczenie się za wszystkich i o wszystko wynika tu nie tyle z dobroci, co z chęci kontrolowania i sterowania życiem innych. To jest owo MOI przyjaciele, a nie moi PRZYJACIELE. A niech tylko ktoś spróbuje zrobić coś nie po myśli królowej matki… Może dostać burę, jak nieznośny piesek albo kotek, albo, jeśli sprawa jest bardziej kontrowersyjna – zostać pozbawiony przyjaźni mniej więcej tak, jak można stracić order. Cykoria Podróżnik, ów roślinny włóczykij, ma służyć jako pomoc dla kogoś o wyżej wymienionych cechach i nauczyć przede wszystkim tego, by nie przywiązywać się tak do „o mój, o moja, o moje”, nauczyć się dawać bez natychmiastowego oczekiwania zwrotu. Umiejętność dawania bez przywiązywania innych do siebie złotym łańcuchem oczekiwań, pretensji i koneksji pozwala bowiem przyjmować pomoc i wyzwala prawdziwą, niewymuszoną wdzięczność.
Cykoria jest rośliną z rodziny Złożonych, zazwyczaj wieloletnią. Pierwotnie występowała na terenie Europy, obecnie zawleczony także na tereny Afryki Północnej i Azji aż do jeziora Bajkał. Stąd też jego nazwa. W Polsce jest rośliną pospolitą. Najchętniej rośnie na brzegach dróg, na kamieniskach i polach. Jej górna granica występowania to piętro reglowe. Często dorasta do wysokości 1.5 metra.
Korzenie cykorii są wąsko burakowate. Łodygi są kanciaste, sztywne i rozgałęzione. Liście są podłużne, piłkowato powycinane. Na jednej roślinie jest wiele koszyczków kwiatowych, u sady z licznymi listkami okrywy. kwiaty są obupłciowe, najczęściej jasnoniebieskie, a zdarzają się też egzemplarze o białych i różowych kwiatach. Kwitnie od lipca do września. Kwiaty otwierają się około 6.00 rano.
Palony korzeń cykorii może być używany jako namiastka kawy. Młode listki odziomkowe są Europie Zachodniej cenione jako składnik surówek i sałatek. Bliską krewną cykorii podróżnika jest endywia, którą ze względu a walory smakowe (nieco gorzkawy smak), zbliżone o cykorii, wzięto w uprawę. Korzeń należy zbierać od maja o czerwca, a potem od września do października.
SZCZYPTA PRAKTYKI
Roślina typu Yang.
Smak: gorzki.
Charakter: ciepły, osuszający (wen).
Żywioł chiński: Ogień.
Chińska nazwa: Ju ju.
Angielska nazwa: Chicory.
USL: Radix Cichorii.
Surowiec leczniczy: to korzeń oraz ziele.
Substancje zawarte w cykorii to:
laktozy (laktucyna i laktukopiryna),
kwasy fenolowe,
kumaryny (eskulina i cychoryna),
flawonoidy (antocyjany i kwas walerianowy),
od 12% do 49 % inuliny,
intybina,
cholina,
wit. C,
witaminy B, w tym wit. B3 (czyli PP),
garbniki,
oleje tłuste,
olejki eteryczne,
żywice.
Przeciwwskazania
Brak przeciwwskazań.
Cykorię stosuje się jako środek:
Ogień/Żar:
napotny,
antykrwawiczy,
wzmacniający serce,
wzmacniający jelito cienkie,
przy nieżytach żołądka i dwunastnicy,
Ziemia:
ogólnie wzmacniający organizm,
pobudzający trzustkę (np. przy cukrzycy),
wzmacniający i pobudzający żołądek,
poprawiający przemianę materii,
przy braku apetytu, problemach trawiennych i nadmiernej fermentacji,
przy niedoborze kwasu solnego i pepsyny w żołądku,
przy wychudzeniu i osłabieniu wywołanym zaburzeniami przyswajania substancji odżywczych,
Metal:
przeciwzapalny,
antybakteryjny,
przy nadmiernej fermentacji w jelitach,
przy wyrzutach skórnych i czyrakach,
Woda:
słabo moczopędny,
przy upławach,
Drzewo:
żółciotwórczy,
żółciopędny, przy zastoju żółci i kamieniach żółciowych,
przy uszkodzeniu wątroby przez substancje toksyczne,
przy niedomodze wątroby i żółtaczce,
przy szkorbucie.
Trzy Łatwe Przepisy
1. Napar stosowany przy wyczerpaniu nerwowym:
1. korzeń cykorii 1,
2. koszyczki rumianku 1,
3. liście melisy 1,
4. ziele dziurawca 1,
5. kwiat wrzosu 1,
6. szyszki chmielu 1,
7. korzeń lubczyku 1,
Pić dwa, trzy razy dziennie, 30 minut przed posiłkiem, po szklance.
2. Odwar żółciotwórczy i żółciopędny:
1. korzeń cykorii 1,
2. owoc kminku 1,
3. ziele glistnika 2,
4. ziele rzepiku 2.
1.5 łyżki suszu zalać 2 szklankami wody, podgrzać do wrzenia i gotować przez 3 minuty. Wlać do termosu i pić 3 razy dziennie po pół szklanki 15 minut przed posiłkiem. Pić nie 2 tygodnie, następnie zmienić mieszankę.
3. Napar stosowany przy niedomodze wątroby:
1. korzeń i liście cykorii 6,
2. kkorzeń rzewienia 6,
3. liście mięty 5,
4. ziele glistnika 4.
1 łyżkę suszu zalać szklanką wrzątku i odstawić pod przykryciem na kwadrans do naciągnięcia. Pić 3 razy na dzień po szklance przed posiłkiem.
Józefina Jagodzińska jest terapeutką holistyczną – zajmuje się zarówno psychoterapią, jak i medycyną naturalną, stosując ziołolecznictwo, terapię żywieniową i TCM (Tradycyjną Medycyną Chińską).
Brak komentarzy